... się czuję przez brak możliwości komentowania! A jeszcze kilka dni z tym kneblem, bo Małż postanowił to, co się popsuło, przez internet zamówić!
Tak mi się porobiło przez ostatnie dwa lata, że bardziej się wypowiadam na blogowisku niż w realu. Dlatego teraz tak mi jakoś... No, komfortu nie ma w każdym razie!
Gdzie dziś nie zajrzałam, chciałoby się swoje trzy grosze dołożyć. Choćby u Anovi, bo taki frapujący mnie temat! Kulinarne ,,odkrycia Ameryki'' 2013 roku. Mam przecież kilka takich gastronomicznych ,,świeżynek'' na koncie. Na cały post za mało, na komentarz w sam raz! I w tym momencie ta okropna niemoc...Uuuch, motyla noga!
Nic to. Trzeba się uzbroić w cnotę cierpliwości! Niełatwe to dla mnie, bo raczej z natury raptusem jestem. Czekać nie cierpię, nienawidzę, nie znoszę! Chyba, że w słusznej sprawie... A za taką uważam powrót do blogowtrącactwa!
Zgaguś nie martw się, o żarciu będzie u mnie często.
OdpowiedzUsuńAle rozumiem Twoją niemoc i solidaryzuję się. Też nie mam w sobie zbyt wielu pokładów cierpliwości...
Mam zamiar wrócić do regularnego pisania.
poczekamy...
OdpowiedzUsuńspokojnie, przetrwałyśmy niejedną awarię na blogowisku, poczekamy
OdpowiedzUsuńTylko spokój może nas uratować - przecież wkrótce awaria będzie naprawiona, cierpliwość zostanie nagrodzona.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
P.S.
Z tym wypowiadaniem się poza netem to mam podobnie.
Cierpię na tą sama przypadłość więc współczuję tu bardzo gorąco-;)))
OdpowiedzUsuń-- naprawi się , to i skomentuje się... wszak co się odwlecze to nie uciecze.... cierpliwości życzę..
OdpowiedzUsuń...na Twoje ciekawe komentarze poczekam, choć niecierpliwy jestem, bo tak fajniutko piszesz...
OdpowiedzUsuńSłowo ,,fajniutko'' nieco mnie zaniepokoiło. To brzmi niczym ,,słitaśny blogasek''. :)
OdpowiedzUsuńOj, przyda się! Dziękl...
OdpowiedzUsuńJUż mi się to zdarzało, ale nigdy nie dłużej niż przez 2 dni.
OdpowiedzUsuńNa co dzień nie bardzo mam do kogo gadać, więc odwykłam...
OdpowiedzUsuńTo prawda!
OdpowiedzUsuńNormalnie jakbyś tzw bana miała;)
OdpowiedzUsuńbana, czyli szlaban??
OdpowiedzUsuńPoczekamy Zgago:))
Brak możliwości komentowania jest bardzo uciążliwy, rozumiem Twoją frustrację. Mam nadzieję, że szybko zdejmiesz knebel :)
OdpowiedzUsuńMoże mam?...
OdpowiedzUsuńMałż właśnie zadeklarował, że ,,coś z tym zrobię''.
OdpowiedzUsuń