środa, 19 marca 2014

Ciąg dalszy wczorajszego bazgrania

Nie dokończyłam wczoraj, bo po długiej gadaninie telefonicznej śpik mnie wziął...


***


Opuszczając w lipcu gdyńskie mieszkanie, zabraliśmy tylko to, co swoje. Jedyne, co wzięłam ponadto, to był maminy zeszyt z przepisami. I mikser, którym mieszałam chleb...


Tymczasem podczas ubiegłopiątkowego pieczenia ciasteczek z dziewczynami z KGW zgadało się o ładnych zastawach, rodowych porcelanach, srebrach itp. Na zasadzie, że ,,ale by było fajnie podać nasze ciasteczka na jakiejś ekstra zastawie''... I tu mnie olśniło, że przecież w Gdyni stoi w segmencie taki ,,kumplecik'' - dzbanek, dzbanuszek na mleko i cukierniczka. Według tego, co dawnymi laty twierdziła Babcia, ze srebra!


Pamiętam z dzieciństwa, że Babcia często czyściła te trzy cudeńka. Choć nigdy ich nie zastosowano w praktyce, podczas rodzinnych uroczystości. Mama jakoś czynności higieniczno-kosmetycznych nie kontynuowała, gdy Babci zabrakło. Ot, stało to-to w segmencie za szybą i tyle!


Gdy ujawniłam dziewczynom fakt posiadania niby-srebrnego tryptyku, zakrzyknęły zgodnym chórem: - Jedź i przywoź! Już my dopieścimy, dopolerujemy...


No, to pojechałam i przywiozłam. Do tego jeszcze kilka kryształów - karafka, dzbanuszek do mleka, talerz na ciasto, prostokątny półmiseczek pod śledzika i pięć ni to talerzyków, ni miseczek. W wielkie święta rodzinne serwowano na nich śliwki  i gruszki w occie, marynowane grzybki, borówki itp...


***


Dziś zostałam powołana do wybrania kolorystyki osobistego stroju ,,ludowego''. Zdecydowałam się na gamę od ciemnego granatu po błękit. Późny debiut w przyszłą sobotę! Pani krawcowa ma zdążyć... Będzie się działo!


Obiecuję fotografkę! Zgaga na ludowo...




10 komentarzy:

  1. ~Antoni Relski20 marca 2014 02:43

    Ileż wspomnień w zwykłym talerzyku
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. W domu mojego dziadka (i kiedyś babci, która zmarła już 20 lat temu) są chyba trzy takie porcelanowe komplety z filiżankami, dzbanuszkiem, cukierniczką.. Ale tylko stoją za szybką właśnie :) Jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad tym, że nigdy to nie było uzywane - to było tak naturalne, że po prostu jest za szybką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooo ja Cie!! Nie mogę się doczekać tego Twojego stroju!:) Kolorystyka się zapowiada świetnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na fotkę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę poczekasz! Ale bedzie warto, hi, hi...

    OdpowiedzUsuń
  6. Najbezpieczniej byłoby zaprezentować strój na wieszaku, ale co tam! Jak się bawić, to się bawić!

    OdpowiedzUsuń
  7. I dla mnie to była normalność, że srebra za szybą stoją nieruchomo od zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba wreszcie na stare lata stanę się sentymentalna. A może i romantyczna?...

    OdpowiedzUsuń
  9. I w ramach tępienia "drobnomieszczaństwa" wiele osób pozbywało się i nadal pozbywa naprawdę ładnych i wartościowych rzeczy. Czy wiesz, że teraz prawdziwym skarbem są kryształy, które są stare i wykonane ręcznie, a nie maszynowo, jak te dzisiejsze. Kiedyś , przymuszona sytuacja finansową musiałam taki kryształowy wazon sprzedać i bardzo mnie wtedy podreperował finansowo. I do dziś nie mogę go odżałować.
    A jeśli ten komplecik jest naprawdę srebrny, to warto go zachować i dbać o niego.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz już to rozumiem...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...