O dziewiętnastej trzydzieści zakończyliśmy z Małżem sześciotygodniowy maraton szóstek Weidera! Gdy zaczynaliśmy, do głowy mi nawet nie przyszło, że dotrwamy!
Super było takie wzajemne mobilizowanie się! Kiedy mnie się za nic nie chciało, Małż zanęcał. I vice versa... Co wieczór, około dziewiętnastej kładliśmy się obok siebie na karimatach! Jeśli akurat wypadał mój aerobik, Paweł ćwiczył sam.
Postanowiliśmy, że zdobyta forma nie może się zmarnować! Damy sobie teraz tydzień relaksu, a potem zaczniemy w systemie: tydzień ćwiczeń, tydzień luzu! Bo już nawet poza dbałością o formę... Fajnie po prostu robić coś razem!!!...
***
Coś się kończy, coś zaczyna... Pierwsza porcja bratków zasadzona. Jedenaście sztuk! Pięć bordowych i sześć biało-liliowych. Nabyte na gdyńskiej hali w sobotę. Dziś umiejscowione w skrzynkach przy ścianie budynku, miejscu najbardziej osłoniętym od wiatru z możliwych. Powinny przetrwać, nawet, gdy jeszcze koleżanka Zima na chwilkę powróci...
Mimo szalejącego w sobotę zimnego wiatru, mimo deszczu ze śniegiem, ogródek rozkwita co dzień sukcesywnie. Dziś zauważyłam, że do startu szykują się poważnie cebulice syberyjskie! Na japońskich pigwowcach zazieleniły się listki. Tawuły też w gotowości... Ranniki w liczbie pięciu już kwitną! Ciemiernik się rozszalał totalnie...
Gratuluje wytrwałości!:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam!
Musze się tych wszystkich nazw nauczyć i powiązać je z obrazem
OdpowiedzUsuńSkoryguj pomysł- nie tydzień przerwy i tydzień ćwiczeń- ćwiczcie raczej dwa lub 3 razy w tygodniu. Tak jest zgodniej z fizjologią. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Weźmiemy sugestie pod uwagę...
OdpowiedzUsuńWujek Google pomoże?:)
OdpowiedzUsuńSama się podziwiam! Ja, dla której wszelki ruch był czystą abstrakcją przez dziesiątki lat...
OdpowiedzUsuńAnabell ma rację ! przerwy tygodniowe sa za długie, bo potem wszystko zaczynasz jakby do początku i masz znowu zakwasy .Optymalnie byłoby ćwiczyć/ nawet krócej/ co 2 dni,
OdpowiedzUsuńnp. zmieniając zestawy ćwiczeń, by się nie nudziło.
Rozważcie to dla Waszego zdrowia i komfortu.
Wytrzymałości życzę !!!!!
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńPrzedwiośnie w pełni, coraz cieplej, nawet wysokie temperatury pod koniec tygodnia zapowiadają synoptycy.
Piękne brawa dla Was za wytrwałość w postanowieniach ;)
Pozdrawiam mile na udane kolejne dni ;)
Podziwiam za Weidera.
OdpowiedzUsuńJa zabieram się jak pies do jeża... i efekty widać :-)
Jak to widać? Nie zauważyłam...:)
OdpowiedzUsuńCzekam na ten podobno bardzo ciepły weekend! Oby się prognozy sprawdziły...
OdpowiedzUsuńJa i tak mam przecież aerobik dwa razy w tygodniu! A gdy wychodzę, to Małż też coś w cichości ducha ćwiczy...
OdpowiedzUsuń