czwartek, 27 marca 2014

Perspektywy

Atrakcyjny weekend mi się szykuje!


Jutro odbiór ,,służbowego'' ubranka gospodyni wiejskiej żuławskiej. Nie mogę się doczekać... Potem lecę do Hali pomóc w gotowaniu żurku dla circa stu osób na sobotni turniej KGW. Lubię takie wyzwania. Na razie mam za sobą tylko hurtową produkcję flaków, ładnych parę lat temu, na zabawę karnawałową w szkole. To był mój pierwszy raz w temacie tego specjału, ale wypadło nieźle.


W sobotę ,,wieś tańczy i śpiewa'' z moim osobistym udziałem. ,,Będzie, będzie zabawa, będzie się działo...'' Jak się dobrze schowam za wyższymi o głowę gospodyniami, to się obejdzie bez obciachu! Potem przyjmę funkcję bardziej odpowiednią pt. ,,ja tu tylko sprzątam''! Tu się czuję bardziej na swoim miejscu, zdecydowanie!


W niedzielę rodzinny obiadek u Pierworodnego, nieco przesunięte urodziny. Ze względu na rozkład jazdy Asi.


***


Jako naczelna ,,poetka okolicznościowa'' naszych gospodyń dostałam dziś zadanie ekspresowe. Cztery do sześciu wersów na temat nalewki miętowej, którą częstowani będą goście turnieju. A, co tam, wywnętrzę się:


Drogi Chłopie! Droga Babo!Gdyby ktoś się poczuł słabo


z nadużycia smakołyków, wtedy starczy parę łyków


naleweczki tej na mięcie. Zaraz znikną ból lub wzdęcie!


Grabinianki Was częstują i za efekt gwarantują!


***


A teraz o tym, jak się w pył rozpadają romantyczne rojenia starej baby...


Dzwoni do mnie z pracy Małż, tak kole południa.- Kochanie, jakie ty masz dokładnie plany na sobotę? - pyta.


Oho! - myślę sobie. W niedzielę ten obiad u Szymona, w poniedziałek, gdy moje imieniny, chłop mi wyjeżdża w delegację, więc pewno szykuje coś miłego, niespodziewanego...Jakaś kolacja, kino, alboco?...


- A dlaczego pytasz? - indaguję prawie zmysłowym półszeptem. - A, bo wiesz, muszę pojechać do Starogardu, ubezpieczyć auto! - wypala ślubny...


Z tym Marsem i Wenus to jednak prawda chyba!



15 komentarzy:

  1. O matulu to teraz juz bedziesz wiejska gospodyni cala geba:)))
    Wiersz bardzo mi sie podobuje.
    Usciski i powodzenia w tym pierwszym wystepie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ~smoothoperator27 marca 2014 19:47

    oj... zazdraszczamm - to takie minione dawno klimaty

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Antoni Relski28 marca 2014 02:00

    Nie spisuj męża na straty. Jeszcze rozwinie skrzydła,bo tylko się przyczaił. A może ten powód wyjazdu to zmyłka? Ja bym tak zrobił.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Antoni Relski28 marca 2014 02:03

    Nie spisuj męża na strarty. On się z pewnościa przyczaił tyko i zaraz rozwinie skrzydła. Powód wyjazdu sobotniego to pewnie tylko taka zmyłak
    Pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha, a moze specjalnie tak powiedział, zeby uspic Twoją czujność.
    A wierszyk świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wierszyk świetny:)!

    Udanej zabawy!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. -- wiersz wierszem, no ale gdzie jest przepis na naleweczkę, przecież jak WY tam se możecie popróbowywać , to ja bym mogła.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podam lada moment na kilka naleweczek żuławskich...

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślisz? To by było miłe...

    OdpowiedzUsuń
  10. Obyś się nie mylił! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niby tak, ale tradycja nie ginie w narodzie! W żeńskiej jego części przynajmniej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Będzie też fotografka Zgagi na ludowo...

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję, że się pochwalisz:)))
    Powodzenia i najserdeczniejsze życzenia:):*

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...