środa, 13 sierpnia 2014

Dialogi z gabinetu i poczekalni

Kto wrażliwy, niech nie czyta!


Dziś z psicą u doktora. Przed nami tylko jeden pacjent psi, suczka konkretnie, ale czekaliśmy niemal godzinę. Zdążyłam zrobić zakupy. W końcu wchodzimy, ale właściciel ,,pacjentki'' jeszcze zawrócił, bo zapomniał recepty. I taka rozmowa:


Doktor: - Pana godność?


Pan: - Iksiński.


Doktor: - Adres?


Pan: - R...ca, ul. Miodowa 3.


Doktor: - Jak się wabi pies?


Pan: - Mmmm...


Doktor: - Nie zna pan imienia psa?!


Pan: - Eee, tego... Już wiem - Sonia! Bo ja ich tyle mam, że ...


Doktor: - To ile aktualnie? Dwanaście?


Pan: - Nie, cztery!


Doktor: - I kot!


Pan: - Kot?...


Doktor: - No, pamiętam, ma pan kota.


Pan: - A nie! Kota zjadł rottweiler! U mnie kot się długo nie uchowa, nie ma szans! - zarechotał pan i poleciał.


***


W tejże poczekalni młody człowiek z dziarskim 3-letnim psiakiem rasy mi nieznanej. Czekał na panią, która w saloniku obok miała pieska odkąpać. - Bo wyjeżdżamy w podróż i nie chcemy, żeby nam ,,pachniał'' w samochodzie. - wyjaśnił.


- Nasza sunia była wczoraj kąpana na dworze, dwa wiadra wody i gotowe! - poinformował Małż. - No tak, ale ja mieszkam w bloku... - odrzekł młodzieniec. - Mógłbym w wannie, ale pies waży ze 20 kilo, to problem z wyjęciem...


Tu się szczerze zadziwiliśmy. Pan był wysoki i szczupły, ale też nie żadne chuchro męskie. Chwilę później mój 64-letni Małż bez najmniejszego problemu dźwignął naszą 38-kilową Erę na stół. A nie jest żadnym siłaczem, 173 cm wzrostu i tyleż kilogramów. Doktor proponował pomoc, jak zwykle zresztą, ale na to Małż stanowczo nie pozwolił. Oczywiście, po wyjściu z gabinetu wyraziłam stosowny zachwyt...


Dziwna ta obecna młodzież. Niby usportowiona, i po siłowniach się tuła, a tu... Co to jednak znaczy zaprawa za młodu w noszeniu ciężarów na gospodarstwie?...


8 komentarzy:

  1. Na temat młodzieży: no coment,s :)
    Erce życzę powrotu do zdrówka!
    PA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje na tę chwilę siedem i pół kilograma dźwignąłem u weta jedną ręka
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mąż też dźwigał 35kg sunię bez problemu. A z wanny to nawet ja byłam wstanie pomóc jej wyjść, więc coś mi się wydaje, że to raczej sprawa wygody u Pana...
    A jak sprawy u Erki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Za 140 zł dowiedzieliśmy się, że jedyne, co psu dolega, to starość...

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę! Ale pamiętaj, że to się prędko przekształci w jakieś 30 z hakiem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Już wyraźnie lepiej jest, pewnie wskutek antybiotyku, bo przecie on i na stawy dobrze robi.

    OdpowiedzUsuń
  7. To Tatuś waży 173 kg? :) A nie wygląda! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzeczywiście - czeski błąd! Dzięki za czujność...:)

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...