czwartek, 9 października 2014

Refleksyjnie

Sąd przeszedł bezboleśnie. W ciągu mniej więcej pięciu minut zostałam załatwiona. Pan sędzia tak szybko pytał, że ledwo zdążyłam odpowiadać. Monosylabami jeno: tak albo nie.


Oczywiście znów trzeba cierpliwie odczekać, aż dostanę odpis postanowienia, ale co tam. Mam czas...


***


Dzisiejsze pożegnanie C. bardzo wzruszające. Ale nie będę o tym pisać...


Przy okazji jednak taka dygresyjka. Podoba mi się bardzo, że w kaplicy przed wyprowadzeniem zmarłego mogą rozbrzmiewać tony nie tylko stricte kościelne! Ale również świeckie, a ulubione za życia przez opuszczającego ten padół...


Nasz serdeczny przyjaciel Grześ, zmarły przed trzema laty, całe życie kochał twórczość Niemena. I właśnie doskonale dobrana wiązanka jego utworów towarzyszyła nam w cmentarnej kaplicy. Dziś z kolei słuchaliśmy ballad Leonarda Cohena. A w momencie wyprowadzania urny zabrzmiały dźwięki ,,Pukając do nieba bram'' Boba Marleya.


Parę lat temu był chowany w Gdyni pewien muzyk jazzowy. Przyjaciele muzycy z całego Trójmiasta grali mu na pożegnanie ,,Gdy wszyscy święci maszerują do nieba''. Oprawę muzyczną pogrzebu Wisławy Szymborskiej stanowiły utwory Elli Fitzgerald.


Nasz znajomy podleśniczy-astrolog z okolic Andrychowa już dawno ,,zaklepał'' sobie w razie czego ,,Moon river'' i to koniecznie w wykonaniu Asi. Itp., itd...


Oczywiście, co cesarskie cesarzowi, co boskie Bogu. Msza święta poprzedzająca pochówek niech będzie jak najbardziej klasyczna. Ale można doskonale pogodzić sferę świętszą i mniej świętą. Nie widzę niczego złego w uhonorowaniu zmarłego w dniu pożegnania ulubionymi motywami muzycznymi. No, gdyby to były jakieś wyjątkowo niefortunne hity, to może niekoniecznie...


***


Nie mogę się nadziwić urokowi tegorocznej jesieni! Już mija pierwsza dekada października, a w naturze wciąż niemal lato... Owocowo, pachnąco, kolorowo! Tylko trzy razy rozpalaliśmy w piecu do dziś. A bywało, że już od początku września ciurkiem...




4 komentarze:

  1. Nie byłam jeszcze na takim pogrzebie ze świecką muzyką, ale musi to być wzruszające ...

    Pogoda cudna, to fakt :) Oby jak najdłużej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez rozglądam się za jakimś utworem. Tworze już nawet krótką listę. Wybór trudny bo to ostatni raz

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszające i tak, nie wiem jak to ująć, tak związane z osobą, którą żegnamy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym bardziej trzeba dobrze przemyśleć...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...