środa, 26 listopada 2014

Takie ploteczki niewinne

No i stanie się za kilka godzin! Moja niemiecka Basia dołączy do grona żwawych 60-tek! Prawie najmłodsza z nas, bo jeszcze jedna taka ,,smarkata'' z początku grudnia się przyczaiła... Basiu Kochana, serdecznie Cię ściskam!


***


Dziś zebranie Koła Gospodyń. Sporo pracy mamy w grudniu! Zdecydowałyśmy się obstawić trzy imprezy z pięciu, w których możliwy był nasz udział. I na sam początek nowego roku mamy jeszcze super-gratkę! Ale o tym sza! Bo to wielka tajemnica...


***


Mam nadzieję około czternastej zamknąć wreszcie sprawy mikrospadkowe po Rodzicach. Wszystkie dokumenty zgromadziłam w końcu do kupy. Chciałabym już zamknąć ostatecznie ten rozdział! Sądy i urzędy wszelkiej maści to nie są moje ulubione miejsca... Zostanie jeszcze, last but not least, ,,skarbówka''! Oby bezproblemowo.


***


Wyobraźcie sobie, a zastrzegam, że to niełatwe, iż szkoła, do której chodzą moi wnukowie, zorganizowała festyn pod gołym niebem z okazji... Międzynarodowego Dnia Toalet. W ubiegłą sobotę. Sponsorem imprezy była instytucja pod tytułem ,,Toi-Toi''! Jakie tam się odbyły konkursy z nagrodami, nie wiemy (bo wnuki chore były akurat) , ale wyobraźnia może sporo podpowiedzieć... Pierworodny błysnął licznymi pomysłami, jednak cytować nie będę, bom wrażliwa, a Wy pewnie też!


***


Jak w wielu miejscach w kraju,tak  i nas czeka druga tura wyborów na wójta. Jedna z kandydatek próbowała mnie dziś agitować o dziewiątej rano! Drzwi nie uchyliłam, bom jeszcze w dezabilu paradowała, z głową nieumytą. Zresztą nie była to moja ,,faworyta''... A urzędująca obecnie szefowa gminy. Kontrkandydatkę znam od ponad dwudziestu lat, jestem jak najlepszego zdania, dwie kadencje jako radne współpracowałyśmy owocnie. Cóż, kiedy ohydne plotki, z palca wyssane,  zaczęły krążyć! Nie jestem dobrej myśli... Szkoda!




18 komentarzy:

  1. ludziom się w czerepach lasuje .O takim święcie nie słyszałam , ale ja prosta kobieta jestem i wszystkich życiowych zagadnień i ważnych nie ,,obejmuje"

    macham dzisiaj ozięble - czas na rozpalenie w kominkowskim

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli sądy w Gdyni pracują tak, jak te warszawskie, to lepiej się nie łudz. U nas sprawa prosta, spadkobiercy zgodni, a do dziś jeszcze wyrok nie zapadł, czyli ciągnie się to już dwa lata. Sąd to państwo w państwie- wszystko może- np. odroczyc sprawę bo pan sędzia nie miał czasu zapoznac się z dokumentacją.Wiesz, obchody tego dnia toalet, to w naszym kraju głupotą nie jest, sądząc po większości tych przybytków, do których wejście z reguły grozi śmiercią lub kalectwem. Naprawdę rzadkością są czyste, zadbane toalety.Oczywiście winą za taki stan rzeczy należy winic użytkowników, którzy brudzą i niszczą co w łapę wpadnie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sto lat dla Basi :)

    Trzymam kciuki żebyś już zakończyła sprawy spadkowe!

    OdpowiedzUsuń
  4. I moja wyobraźnia podpowiedziała kilka propozycji na konkursy w związku z Dniem Toalet

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem zdecydowanie za opowiastką o KGW. Niech żyje!!! Serio, bez cienia ironii. W tym kontekście nieśmiało zapytam, czy KGW potrafi sporządzać słodziutką wiśnióweczkę, ewentualnie z cytrynowym albo limonkowym wkładem - na listopadowe wieczory, jak znalazł... :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tych dni tego czy owego jest tyle, że kalendarzowych niedługo zabraknie. Już teraz na niektóre daty wypada po kilka!
    A Międzynarodowy Dzień Toalet mnie powalił. Jeszcze szkolny(albo lepiej przed-) bym przełknęła jako wymyślony lokalnie przez pomysłowego nauczyciela podstęp w celu uczenia czystości,
    Mam propozycję: ustanówmy Międzynarodowy Dzień Nosa - większość ludzi takowy posiada, więc powinno się przyjąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mamy nawet więcej części ciała...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ robimy naleweczki, oczywiście! Nasza szefowa jest mistrzynią absolutną. I u mnie, nie chwalący, spora już w komórce kolekcja tegoroczna! Wiśnióweczka bez wkładu cytrynowego wprawdzie, za to z elementem rumowym - to grzeje! A najnowszy wyrób to przypomniana z czasów dawnych kukułczanka...

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba, odpukać, właśnie skończyłam...

    OdpowiedzUsuń
  10. Z sądem poszło mi nawet nie tak źle. Papiery złożyłam w maju, przesłuchiwano mnie 8 października, odpis wyroku dostałam w połowie listopada. Piorunujące tempo, nieprawdaż? Bank ma tydzień na ,,procesowanie'', jak to pani w okienku określiła. Czyli w okolicach Mikołajek powinnam definitywnie sprawę zamknąć...

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, ozięble i nas! Ohydne listopadzisko...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiedziałam co tu madrego napisać więc poszukalam w sieci kawał na temat skoro jest taki dzień to jest i kawał hehe
    A oto kibel przyszlości

    Pewien facet podczas wycieczki poczuł nagłą potrzebę skorzystania z WC. Wybrał się więc w kierunku publicznego kibla. Podchodzi do męskiego, a tam taka kolejka, aż na zewnątrz - pół godziny stania murowane. Ale facetowi strasznie się chciało, więc zaryzykował pójście do damskiej toalety. Podszedł więc do klozetowej babci z pytaniem, czy może się załatwić. Klozetowa babcia odpowiada:
    - Możesz, ale uważaj - pod żadnym pozorem nie wciskaj czerwonego guzika!
    Zadowolony gościu daje dwuzłotówkę babci i idzie do kabiny.
    Siedzi na kiblu i patrzy - przed nim trzy guziki. Żółty, zielony i czerwony. Z ciekawości naciska żółty guzik. Wtem czuje, jak coś mokrego podciera mu du..., a z małego głośnika rozlega się głos "Odbyt wyczyszczony". Facet postanawia jeszcze wcisnąć zielony guzik. I czuje, jakiś powiew w kierunku d.... Rozlega się głos "Odbyt wysuszony". Został już tylko czerwony guzik. Gościu trochę się waha, ale w końcu ryzykuje i wciska. I nagle poczuł okropny ból w miejscu, gdzie nie dociera słońce. A z głośników dobiega głos "Tampon wyciągnięty"!

    Kto taki kawał wymyślił...nic innego mądrzejszego jednak nie znalazłam hehe

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozumiem, że mówicie o różnych rodzajach papieru toaletowego i ilości od zajętego miejsca zależnej... I tego się trzymajmy...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie doceniasz nas, mości Wachmistrzu! Imaginacyja nam takie podpowiadała rzeczy, iż li i jedynie, by maluczkich nie zasromać, poniechaliśmy publikowania onych...

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie... miałem racje, kiedym rzekł: "Niech żyje!!!" Kukułczany wyrób z premedytacja wykorzystam :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo proszę! Pretensji do monopolu na przepis nie roszczę sobie...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...