poniedziałek, 24 listopada 2014

Właśnie obsycham...

... to znaczy oczęta mi obsychają po ukończeniu lektury.


W sobotę Małż po raz jedenasty załadował mi do ,,Zygusia'' kolejną porcję książek. Jak zwykle - 5 kryminałów, 5 powieści o charakterze mniej lub bardziej romansowym. Zaczynam zwykle od lektur pogodnych, by potem dopiero pogrążać się w mrokach  zbrodni i dewiacji.


Na pierwszy ogień poszło coś, o czym już nie pamiętam. Ot, czytadło pospolite. Dziś zaczęłam ,,Magiczne miejsce'' Agnieszki Krawczyk. Tytuł skojarzył mi się sympatycznie z jednym z filmów mojego ulubionego Jana Jakuba Kolskiego.


Dawno nie miałam do czynienia z tak uroczą bajką dla dorosłych. Rzeczywistość ukazana w powieści jest kompletnie abstrakcyjna, ale za to jak się to czyta! Zawsze się odżegnuję od sentymentalizmu w życiu, ale w książkach to co innego... Zanurzyć się choć na parę godzin w świecie, gdzie nie ma zawistników, oszustów, krętaczy - bezcenne!


***


Jeszcze jeden fakt medialny mnie dziś ucieszył. Zwycięstwo ciemnoskórej dziewczyny w ,,Tap madl''. Może  program generalnie dla nie bardzo wymagających, prawda. Ale wyraźnie coś drgnęło w kwestii tolerancji. Nie śledziłam całości, jednak finał mnie zaciekawił właśnie z socjologicznego punktu widzenia. Byłam szalenie ciekawa, na kogo postawi ,,głos ludu''. Na pewną siebie, bardzo profesjonalną, acz mało sympatyczną blondynkę? Na olbrzyma o pięknym ciele i mało ,,filmowej'' twarzy? Czy na uroczą, wiecznie uśmiechniętą, bardzo koleżeńską czarną piękność?


To, że widzowie postawili przede wszystkim na charakter, bardzo mnie uradowało!


***


Pierwsze płatki śniegu dziś spadły! Przemieszane z deszczem... Apage, satanas! Nie marzę o nadejściu zimy...


10 komentarzy:

  1. Może właśnie ten uśmiech i naturalność zwyciężyły ? Dobrze, ze widownia zaczyna kumać o co idzie w tym biznesie, pozdrawiam
    j

    OdpowiedzUsuń
  2. ja cały czas za Osi kciuki trzymałem bo jest piękna mądra i sprzeda nawe szare mydło z tyum uśmiechem :) cieszy też fakt że POlska schowała Swoje uprzedzenia gdzięś w kąt

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, u mnie się na tyle uspokoiło w życiu (tfu tfu za lewe ramię), że też się wzięłam za czytanie. Obowiązkowa codzienna lektura. Nie tylko do podusi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już chyba nie wierzę w tzw."ludzkie" wybory; szczególnie po lekturze Newsweeka.
    http://kultura.newsweek.pl/idol-mam-talent-x-factor-talent-show-to-manipulacja-newsweek-pl,artykuly,351919,1.html#kategoria
    pod tym adresem mały fragment artykułu

    OdpowiedzUsuń
  5. To też prawda... Ja jednak wolę jeszcze czasem ufać ludziom!

    OdpowiedzUsuń
  6. Do czytania spokój konieczny! Inaczej nici z lektury...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale dobrze, że jest!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerość prawdziwa ma szansę się obronić. Ta dziewczyna niczego nie udawała...

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam książki , a papierowe kocham

    wieczorowo - Gryzmo

    OdpowiedzUsuń
  10. Sentymentu do papierowych nie sposób się wyzbyć mimo zdobyczy techniki...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...