sobota, 27 grudnia 2014

Sprawozdanko

,,W pierwszych słowach mego wpisu'' przede wszystkim dziękuję pięknie za wszystkie świąteczne życzenia!


A teraz meldunek.


Całe Święta przebiegły w  bardzo ,,serdecznej i przyjaznej atmosferze''! Naprawdę! Trzy dni w różnych składach i konfiguracjach, ale niezmiennie wśród lubiących się i kochających osób. Czego chcieć więcej?


Prezentów sporo i bardzo satysfakcjonujących, konsumpcja nie nadmiernie rozpasana, raczej delektowanie się i próbowanie niż napychanie... Toteż waga drastycznie nie drgnęła, troszkę tylko.


Nawet specjalnie nie trzeba było sobie powtarzać ,,sorry, taki mamy klimat'', bo i aura zaskoczyła in plus. Wigilia wprawdzie dość paskudnie wietrzna i chlapiąca deszczem, za to w czwartek doświadczyliśmy zimy jak z pocztówki! Już ze 20 km za Pruszczem ukazały nam się pierwsze lekko przyprószone pola. A od Kościerzyny do Lipusza to już po prostu śnieg walił! Od południa do Teleexpressu'' napadało ze trzydzieści centymetrów mokrego puchu... Nawet bałwana wielkiego się udało ulepić!


W piątek bezopadowo, ale za to słońce pięknie przydawało lśnienia śnieżnej bieli. Nie, nie, nie u nas, ale w okolicach Skarszew. Mrozik chwycił, kałuże pozamarzały, drogi chwilami ciut śliskie, ale za to widoki! Bezcenne... Szkoda tylko, że w naszym grajdołku ani płateczka!


Dziś jeszcze miła wizyta pary przyjaciół dawno u nas niegoszczących. Uśmiałam się, bo na wieść, że przyjadą, zażartowałam: - Nie liczcie na wiele jedzenia, bo my się w Święta stołowaliśmy u innych i prawie nic nie mamy...


No to przywieźli ze sobą!  Dwie sałatki, pasztet, wino. I w efekcie na stole niemal miejsca zabrakło na wszystko co nasze i gościowe...


W niedzielę się wyleżymy do woli i zrelaksujemy w oczekiwaniu na kolejny tydzień świąteczny! Mam nadzieję, że i Wasze Święta były udane i radosne.


10 komentarzy:

  1. były takie, jak lubię najbardziej - spokojne, łagodne, uśmiechnięte

    OdpowiedzUsuń
  2. I to najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Święta były i się skończyły. Wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tam gdzie byłam śnieg popadał chyba z 15 minut- utrzymał się tylko na terenach zielonych. Ale w nocy z soboty na niedzielę było w nocy -8.
    Gdy wczoraj dotarłam do własnego domu to powitała mnie temperaturka -7 i jakieś minimalne ilości śniegu oraz gruba warstwa lodu na samochodzie. Nie przejadłam się, ale za to spracowałam solidnie, bo nagle zrobiło się "ludno", a przygotowania do świat córcia zaczęła dopiero w wigilię:)
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas też były spokojne, miłe i przedłużone o weekend :) a niektórzy (czyt. ja!) mają przedłużone do 7ego stycznia ;)

    Zima u nas się zrobiła naprawdę niezła, podobno niedaleko nas jest już 20 cm śniegu :O dopóki siedzę w ciepłym domu może tak być, za tydzień poproszę odwilż ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wzajemnie, Czarcie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pojechać w gości i się napracować? Ale taki los matki...

    OdpowiedzUsuń
  8. Odwilż już w okolicach Sylwestra podobno...

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Antoni Relski30 grudnia 2014 05:08

    U mnie tez było leciutko
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. To i na sercu nieciężko...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...