Oby ostatnie! Do banku... Znów jakieś oświadczenie nie takie. Zgłupieć przyjdzie?...
Przy okazji zwizytuję Jarmark Świąteczny przed Teatrem Wybrzeże. Pewnie bez sukcesów, bo od dwóch lat w miejsce naprawdę różnorodnych artykułów tylko świąteczne pierdółki i spożywka...
Sporządziłam listę już nabytych podarków. Jak zawsze, dziewczyny w stu procentach obkupione. Dzieciaczki prawie też. Z panami największa zagwozdka. Małż w zasadzie załatwiony, Zięć częściowo, natomiast u Pierworodnego zero pozycji! To co roku mój najtrudniejszy ,,target''...
***
Z zupełnie innej beczki...
Pożycz przyjacielowi kasę, a stracisz go! - mówi przysłowie, które, jak wiadomo, jest mądrością narodów. Właśnie znalazłam się w takiej sytuacji... Deklarowano zwrot w listopadzie, mamy już grudzień, a tu ani widu, ani słychu... Kwota niebagatelna, kilka tysięcy. Pożyczkobiorczyni milczy jak zaklęta, a ja mam opory, by chociażby zadzwonić! I zapytać, co i jak...
Dotychczas zdarzało się nam kilkakrotnie udzielić pożyczki Jej mężowi. Nie zawsze oddawał ściśle w terminie, ale jeśli już, dzwonił, przepraszał i zapowiadał zwłokę. Po czym zwracał co do grosza. Dzisiejsza rozmowa ze Szwagierką nieco mnie przeraziła. Okazało się bowiem, że nasza dłużniczka słynie w rodzinie z notorycznego nieoddawania...
Naprawdę nie wiem, co z tym fantem zrobić... Najgorsze, że to ja podjęłam decyzję, a pieniądze nie z mojego konta poszły, lecz z małżowego! Co robić?...
Przypomniec.
OdpowiedzUsuńGrzecznie, ale informujac przy okazji, ze masz konkretna potrzebe i juz jest Ci pilno, bo pozyczajac nie zakladalas miesiecznego spoznienia. To powinno ja zmobilizowac, bo moze uwaza, ze kasa Ci nie jest teraz potrzebna.
I wspomniec tez o tym, ze pieniadze wlasciwie mezowskie, wiec stawia Cie w klopotliwej sytacji, bo maz sie zaczyna niecierpliwic.
OdpowiedzUsuńTo poważna kwota, stanowczo przypomnieć o terminie.
OdpowiedzUsuńRaz delikatnie i dyskretnie prosiłam o oddanie i mi się dostało, pożyczkobiorca stwierdził, że tylko ludzie, którym pieniądze nie są potrzebne, pożyczają je innym a skoro pożyczyłam to mam zrozumieć i cierpliwie czekać. Nie doczekałam się do dziś.
Mówią, że przysłowia są mądrością narodów bo sobie przeczą
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Upomnij się - i doradz, że jeśli nie ma, to niech wezmie kredyt. Bo co to za bliska znajoma czy też przyjaciółka, która nie dotrzymuje terminu zwrotu pieniędzy? Bliska znajomośc czy też przyjazń nie zwalnia z terminowego oddawania długu. Lepiej takich znajomości nie podtrzymywac.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Tej znajomości nie da się zerwać.. To rodzina!
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest...
OdpowiedzUsuńCiekawa filozofia!:)
OdpowiedzUsuńArcyciekawa filozofia!:)
OdpowiedzUsuńPoczekam do Świąt, wtedy się spotkamy i zobaczę, czy sama coś napomknie?
OdpowiedzUsuńChyba się raz na zawsze z pożyczania wyleczę!
OdpowiedzUsuńPrzypomnieć przed świętami nie zawadzi wtedy będziesz widziała co może się zdarzyć w czasie świat unikniesz niepotrzebnych nerwów w razie czego
OdpowiedzUsuńj
Ech.. Kobita ma mnie w nosie, a u mnie głowa pełna skrupułów! Paradoks...
OdpowiedzUsuń