poniedziałek, 8 grudnia 2014

Trzecie podejście

Oby ostatnie! Do banku... Znów jakieś oświadczenie nie takie. Zgłupieć przyjdzie?...


Przy okazji zwizytuję Jarmark Świąteczny przed Teatrem Wybrzeże. Pewnie bez sukcesów, bo od dwóch lat w miejsce naprawdę różnorodnych artykułów tylko świąteczne pierdółki i spożywka...


Sporządziłam listę już nabytych podarków. Jak zawsze, dziewczyny w stu procentach  obkupione. Dzieciaczki prawie też. Z panami największa zagwozdka. Małż w zasadzie załatwiony, Zięć częściowo,  natomiast u Pierworodnego  zero pozycji! To co roku mój najtrudniejszy ,,target''...


***


Z zupełnie innej beczki...


Pożycz przyjacielowi kasę, a stracisz go! - mówi przysłowie, które, jak wiadomo, jest mądrością narodów. Właśnie znalazłam się w takiej sytuacji... Deklarowano zwrot w listopadzie, mamy już grudzień, a tu ani widu, ani słychu... Kwota niebagatelna, kilka tysięcy. Pożyczkobiorczyni milczy jak zaklęta, a ja mam opory, by chociażby zadzwonić! I zapytać, co i jak...


Dotychczas zdarzało się nam kilkakrotnie udzielić pożyczki  Jej mężowi. Nie zawsze oddawał ściśle w terminie, ale jeśli już, dzwonił, przepraszał  i zapowiadał zwłokę. Po czym zwracał co do grosza. Dzisiejsza rozmowa ze Szwagierką nieco mnie przeraziła. Okazało się bowiem, że nasza dłużniczka słynie  w rodzinie z notorycznego nieoddawania...


Naprawdę nie wiem, co z tym fantem zrobić... Najgorsze, że  to ja podjęłam decyzję, a pieniądze nie z mojego konta poszły, lecz z małżowego!  Co robić?...


13 komentarzy:

  1. Przypomniec.
    Grzecznie, ale informujac przy okazji, ze masz konkretna potrzebe i juz jest Ci pilno, bo pozyczajac nie zakladalas miesiecznego spoznienia. To powinno ja zmobilizowac, bo moze uwaza, ze kasa Ci nie jest teraz potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  2. I wspomniec tez o tym, ze pieniadze wlasciwie mezowskie, wiec stawia Cie w klopotliwej sytacji, bo maz sie zaczyna niecierpliwic.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Klarka Mrozek9 grudnia 2014 02:54

    To poważna kwota, stanowczo przypomnieć o terminie.

    Raz delikatnie i dyskretnie prosiłam o oddanie i mi się dostało, pożyczkobiorca stwierdził, że tylko ludzie, którym pieniądze nie są potrzebne, pożyczają je innym a skoro pożyczyłam to mam zrozumieć i cierpliwie czekać. Nie doczekałam się do dziś.

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Antoni Relski9 grudnia 2014 07:25

    Mówią, że przysłowia są mądrością narodów bo sobie przeczą
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Upomnij się - i doradz, że jeśli nie ma, to niech wezmie kredyt. Bo co to za bliska znajoma czy też przyjaciółka, która nie dotrzymuje terminu zwrotu pieniędzy? Bliska znajomośc czy też przyjazń nie zwalnia z terminowego oddawania długu. Lepiej takich znajomości nie podtrzymywac.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej znajomości nie da się zerwać.. To rodzina!

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś w tym jest...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa filozofia!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Arcyciekawa filozofia!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Poczekam do Świąt, wtedy się spotkamy i zobaczę, czy sama coś napomknie?

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba się raz na zawsze z pożyczania wyleczę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przypomnieć przed świętami nie zawadzi wtedy będziesz widziała co może się zdarzyć w czasie świat unikniesz niepotrzebnych nerwów w razie czego
    j

    OdpowiedzUsuń
  13. Ech.. Kobita ma mnie w nosie, a u mnie głowa pełna skrupułów! Paradoks...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...