sobota, 7 marca 2015

Niespodzianka

Taką nam, a mnie szczególnie,  dziś Asia zafundowała atrakcję, że do tej chwili nie mogę się ,,otrząsnąć ze wstrząsu''! I gęba mi się śmieje jak brzdącowi.


Kto ukochał Starszych Panów, ten zrozumie. Czterdzieści jeden lat po telewizyjnej czarno-białej premierze, mogłam znów zobaczyć ,,Mędeę, moją sympatię''.  W teatrze Atelier w Sopocie. W wykonaniu bardzo młodych artystów i w wersji nieco uwspółcześnionej, ale tylko  pod względem kostiumów i rekwizytów.


Ani jedno słóweczko nie zostało zmienione, ani jedna melodia. Na scenie cztery panie i bodajże pięciu panów, niektórzy z nich w kilku rolach. Aha, zapomniałabym o jeszcze jednej ,,aktorce'' - plastikowej kozie. Wszyscy doskonali, ale moimi absolutnymi faworytkami były trzy dziewczyny, stanowiące ,,chór cór Koryntu''. Wdzięk, seksapil, dystans do siebie, cudo!


Tekst niedługi, więc spektakl godzinny zaledwie, ale od lat się tak nie spłakałam ze śmiechu. Makijaż nie dotrwał nawet do końca pierwszego kwadransa... Tekst miejscami na pamięć znam, piosenki w większości też, a jednak co chwilę coś mnie zaskakiwało! Przede wszystkim ruch sceniczny chyba, odważniejszy znacznie niż cztery dekady temu. Może i dlatego, że obsada taka młoda, reżyser takoż.


Nie muszę tu chyba nadmieniać, że najgłośniej z całej widowni rechotała wdzięcznie moja córka? Ona śmieje się głosem, ja raczej  oczami...


W drodze powrotnej dyskutowaliśmy sobie z Małżem o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy. I doszliśmy do wniosku, że gdyby dziś oficjalnie działała cenzura, to pewnie skupiłaby się  na aspektach obyczajowych i znaczną część sztuki w pień by wycięto! Bowiem z punktu widzenia poprawności wszelakiej jest to bardzo, bardzo odważny tekst! Na szczęście w latach 70-tych cenzorzy nie czepiali się specjalnie kwestii tego rodzaju...


W domu wygooglałam sobie informacje o pierwowzorze. Pamiętałam, że Medeą była Barbara Rylska, ale że Jazona grał Wilhelmi? Potem znalazłam na youtubie song ,,Jam jest Kreon wspaniały'' z Mieczysławem Czechowiczem w roli króla nie bardzo lubiącego kobiety. I znów się wzruszyłam...


Asiu, wielkie dzięki! I pogratuluj swoim znajomym aktorom!



4 komentarze:

  1. Nigdy nie przepadałam za Kabaretem Starszych Panów, ale zaciekawiłaś mnie tym przedstawieniem. Muszę wygooglować tamto pierwsze. Może jest w sieci?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest tylko jeden mały fragmencik.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj szczerze Ci zazdroszczę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wierzę, wierzę!

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...