niedziela, 13 grudnia 2015

Tak rozważam...

Może by się tak wyciszyć, przynajmniej  do Nowego Roku?...


Póki co, się rozrywam. ,,Salonowy'' koncert sentymentalny bardzo. Najlepsze klimaty z ,,Kawiarenki pod Żaglami'' wróciły... Wokół znajome buzie, od dwunastu lat widywane w Sopoćkowie. Aura domu Ani i Wojtka po prostu zaczarowana! To ciepełko niesamowite, trafiające wprost do serca...


Pięcioletnia przerwa we wspólnym  graniu Asi i pana Rajmunda co prawda zaowocowała kilkoma drobnymi ,,wpadkami'', ale i tak było bardzo sympatycznie.


Dziś z kolei dziecię gościło w Radiu Gdańsk w audycji Krysi Stańko. Wysłuchaliśmy całego wywiadu  tuż po ewakuacji latorośli... Dziecka mniejsze wpadły bowiem tradycyjnie jak po ogień i pobiegły do licznych zadań. Tyle, że obiad zaliczyły!


I zapomniały zabrać farsz do pierogów... Może więc jednak pierogi naszym dziełem zostaną? Małż ma wolny wtorek i środę, więc może osobiście popierogujemy?


Tymczasem problem się objawił z Erą dość poważny. Operacja być może jeszcze przed  samymi Świętami... Przynajmniej tak radzi Doktor. Bo grozi totalne ,,zakorkowanie''... Na razie zastrzyki hormonalne i leki ,,dopaszczowe''. Oraz gotowanie siemienia lnianego, które to co i raz mi wykipi na kuchenkę... A usunięcie takiego ,,gluta'' to nie w kij dmuchał! Ani ręcznikiem papierowym ogarnąć, ani łyżką...  Ciągnie się to-to koszmarnie...


10 komentarzy:

  1. Ależ Ty masz zdrowie witalne i u Ciebie nigdy nie jest nudno. Era to ma u Was naprawdę tak jak niejeden człowiek chciałby mieć taką opiekę. Pozdrawiam serdecznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyciszenie przed świętami? Marzenie ściętej głowy :-) . Ja dopiero wpadam w wir przygotowań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyciszenie planuję w sensie ,,cisza na blogu''. Li i jedynie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tym zdrowiem coraz mniej witalnie i dlatego nieco mnie przeraża pooperacyjna opieka nad psiną. Bo wiadomo, Małż w pracy, a ja do siedemnastej sama ze wszystkim...

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Nie- Podlaska Ewa14 grudnia 2015 15:35

    A tylko mi spróbuj, to z tego Duńskiego wesela przez Twój Grajdołek pojadę!
    Gdzie ja mam zaglądać? Do Kogo?
    Klarka pisze rzadko, Ty chcesz mieć 3 tyg urlopu?
    Nie ma zmiłuj!
    Ile to razy opuszczałaś Nas Biednych Czytaczy w tym roku? a My liczyliśmy te dni jak żołnierz w PRL-u, 26 dni urlopu wykorzystałaś. Podlegasz pod Kodeks Pracy i już!
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tam, oj tam! Wytrzymasz. A jak nie, to pewnie ja nie wytrzymam...

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Nie- Podlaska Ewa14 grudnia 2015 17:44

    No, już zaczynasz gadać jak człowiek!
    W każdym razie pamiętaj!- ze Słubic do Grajdołka trafię bezbłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale postraszyłaś!

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Antoni Relski17 grudnia 2015 05:36

    Wiem o czym mówisz we wczesnej młodości rodzina terroryzowała mnie gotowanym siemieniem lnianym
    Nie wiem już po co ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Siemię dawano, by ,,odkorkować'' dziecinę, gdy słodyczy za dużo pojadła na przykład.

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...