wtorek, 5 stycznia 2016

Ornitologicznie

W związku z mrozami karmię moje ptactwo okoliczne. Liczne! Nadzwyczaj tego roku...


Co rano czeka na mnie bractwo sikorkowe w liczbie circa dwudziestu sztuk. Same bogatki... Już od dziesiątej rano pukają w okno balkonowe. Gdy wreszcie  sypnę słonecznikiem i mielonymi orzechami, dołączają inne pojedyncze sztuki. Jedna kapturka, jedna sikora uboga, dzięciołek i dwie nadto żerne sójki. Do tej pory nie było ani jednej modraszki, a w ubiegłym roku dwie regularnie  przylatywały. . Czasem wpada sroka i wtedy reszta towarzystwa pierzcha w popłochu...


W dżungli naprzeciwko tarasu zaobserwowałam wczoraj aż cztery nadzwyczaj  dorodne bażanty królewskie. Same samce, bo tak kolorowe, że aż oczy bolały. Dokarmiłabym niebogi, ale nie bardzo wiem, czym? Muszę poczytać...


Nigdy nie przypuszczałam, że taką przyjemność mi sprawi na stare lata obserwowanie skrzydlatej braci...


***


Z innej beczki...


Jakiś czas temu trafiłam na farbę do włosów moich trzech pt. kolor ,,gołębi''. Super to finalnie wyglądało. Niestety, nie zapamiętałam firmy. Wiem tylko, że pudełko było długie i wąskie. Szukam i szukam od tej pory, znaleźć nie mogę. Cuś podobnego odkryłam - ,,gołębi popiel''. Nałożyłam dziś. Niestety, to nie to! Małż mówi, że popiel, ja jednak widzę rudy!...




6 komentarzy:

  1. Moje sikorki preferują orzechy arachidowe a ponieważ muszę przyoszczędzić obolałe palce, zamówiłam w Zooplusie, przez banerek na blogu "za moimi drzwiami" (jest w zakładce moich blogów ulubionych) gotową karmę w ilości 4 kg - orzeszki arachidowe już posiekane. Zamawianie przez banerek zooplusa na blogu Gosi skutkuje tym, że od każdego zamówienia ona dostaje nikły procent dla swoich podopiecznych (prowadzi dom tymczasowy dla bezpańskich kotów). Korzyść obopólna, ja oszczędzam palce, Jej skapują jakieś grosze, co ważne, bo Ona te koty leczy,sterylizuje, karmi.
    Do mnie przylatują też głównie bogatki, faktycznie modraszek jest mało.Ta dzielna brać potrafi jednorazowo "wciągnąć" 25 dag orzechów dziennie.No a oprócz orzechów wiszą jeszcze kule i słoninka.
    Zawsze należy oderwać wieczko pudełka od farby, włożyć do torebki i nosić zawsze ze sobą . W wąskich pudełkach są farby Garnier naturals, ale ostatnio coś im skład zmienili i nie sposób ich używać, powodują świąd skóry.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może skorzystam z tej dużej paczki orzeszków. Moje kochają słonecznik, daję im też lekko zmielone włoskie orzechy, bo mam pokaźny zapas...

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Antoni Relski7 stycznia 2016 07:18

    Ja też uruchomiłem stołówkę zaraz jak tylko spadł śnieg.
    Ku radości sikorek i kota co kręci sie wokół jak przysłowiowy kot z pęcherzem
    Słoninkę powiesiłem więc na giętkich i cienkich gałązkach żeby drania nie dotarła
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. U mamy na zapadłej wsi jest najwięcej wróbli, ale są też dzwońce, bogatki, modraszki i nawet uboga parę razy była, a codziennie bywa na stołówce piękny kowalik. Od czasu do czasu wypędza je wszystkie sójka, ale zaraz wracają. W ogrodzie widzę często dwa kosy, ale nie zbliżają się do karmnika, za to mój żarłoczny pies urzęduje pod nim kilka razy dziennie - nie wiem co tam może jeść, są tylko łupiny słonecznika.
    U mnie w mieście są w karmniku jedynie sikorki: bogatki, modraszki i ubogie.

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas dwa kocury podchodzą co jakiś czas i na moment płoszą towarzystwo, ale psica je obszczeka i znikają. Symbioza psio-ptasia za to kwitnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaraz sprawdzę, jak wygląda kowalik, bo jednego ,,klienta'' karmnika nie mogę zidentyfikować...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...