czwartek, 11 lutego 2016

Stanowczo...

... mimo oporów, powinnam sobie sprawić nową komórkę. Coraz częściej coś mi trzeszczy, buczy, wibruje, albo słyszę co drugą sylabę rozmówcy. Małż, oczywiście, bezwzględnie zaleca dotykowy telefon. Li i jedynie! Jako domowa ,,konserwa'', opieram się, ale chyba coraz słabiej. Jakoś się nauczę przecież. Chyba?...


Jakoś tak od zawsze technika mnie przerastała. Może trudno Wam będzie w to uwierzyć, ale przez 30 lat pracy w szkole nie nauczyłam się obchodzić z kserokopiarką. Zdaje się, że od czasu magnetofonu ZK-140, z którym sobie jakoś radziłam,  każde nowe urządzenie było dla mnie zagadką. I trudnością.


Stresu nie powodują u mnie jedynie: żelazko, zmywarka, lokówka, suszarka i mikser. Nowej pralki jeszcze osobiście nie uruchomiłam ani razu, a ,,nowa'' jest od niemal roku. Za to wyjmuję pranie i wieszam.


Parę dni temu na potrzeby Koła zakupiliśmy bezprzewodowy głośnik. Od razu zastrzegłam, że się doń za nic nie dotknę. Zawieźliśmy więc sprzęt do Beatki i Małż jej pokazał co i jak.


Oczywiście, część moich oporów w zetknięciu z nowinkami wynika z czystego lenistwa. Inna  z obawy o uszkodzenie czegoś, co nie kosztuje mało. Żeby potem nie było na mnie. Po trzecie urodziłam się blondynką i rola głupiutkiej żoneczki czasem mi bardzo odpowiada. Zwłaszcza, gdy Małż udaje, że w to wierzy...


***


Z innej beczki....


Zbliża się wielkimi krokami pięciolecie powstania naszego Koła. Świętować będziemy 5 marca na corocznym Dniu Kobiet. W urodziny mojej Halinki... Roboty huk dla wszystkich, a ja podjęłam się na ochotnika dość karkołomnego zadania. Ze zgromadzonych materiałów trzeba sporządzić kronikę. Mam świadomość, że z całej naszej gromadki mam najwięcej wolnego czasu, a i doświadczenia nieco w kronikarskiej materii ze szkolnych czasów. To plusy ,,dodatnie''. Jednak opracować pięć lat w niespełna trzy tygodnie? To plus ,,ujemny''. Na szczęście mogę liczyć na pomocne dłonie. Co najmniej cztery, a może nawet sześć!



22 komentarze:

  1. ~Klarka Mrozek12 lutego 2016 00:12

    Widziałam niedawno jak półtoraroczne dziecko wybrało numer do taty! te nowoczesne telefony mają zamiast numerów zdjęcia, wystarczy dotknąć palcem i gotowe. Wstawia się zdjęcie karetki i dziecko wie, gdzie w razie potrzeby dzwonić, i nie tylko dziecko, bo wiele osób panikuje i nie pamięta pomocowego numeru.
    Dasz radę. A z techniczną obsługą jest tak - im coś nowocześniejsze tym prostsze w obsłudze, choć ilekroć kupuję coś nowego to jednak zwracam uwagę, by było najwyżej dwa pokrętła i jeden przycisk ;) tych skomplikowanych programów i tak się przeważnie nie używa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tymi nowinkami to nie tak do końca "cacy".
    Ja komórę klawiszową obsługuję jedna ręką.
    "Nowość" trzeba trzymać jedną ręką, a druga klepać w ekran.
    A siatki z zakupami, to w tym czasie gdzie? W zębach??????
    Podłoga w sklepie nie zawsze czysta, a chodniki na ulicy też czystościa
    nie błyszczą (szczególnie po deszczu).Poza tym,jak patrzę na użytkowników nowinek chodzących ciągle z ładowarką(duży ekran zużywa i potrzebuje więcej energii), to mi ich żal.Moje "załadowanie" wytrzymuje 4-5 dni w zależności od intensywności użytkowania.
    Dlatego też mi nie spieszno do wymiany. Ale dobrze mieć możliwość wyboru !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Można sobie dokupić nowszy sprzęt a nie pozbywać się starego. Tak zawsze robię i mam teraz już 3 komórki w tym Smartfon. Na zakupy zawsze tylko z malutkim telefonem w kieszeni. Lubię być na bieżąco z tymi nowinkami. Ale każdy wszak ma jakąś piętę Achillesa, a Twój sposób na ,,blondynkę" też stosuję ale w innych sprawach w których też sobie nie radzę bo nie lubię he he. Pozdrawiam ślicznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Antoni Relski12 lutego 2016 03:47

    Ja zawsze podkreślam żonie - dasz radę. I daje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem, że mam sobie wziąć do serca?:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest myśl, tylko wtedy trzeba mieć chyba kilka różnych numerów, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie owa konieczna oburęczność mnie odstrasza najbardziej...

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście, że i ja nie użyję żadnych nietypowych rzeczy. Mnie telefon potrzebny, by zadzwonić, odebrać, wysłać sms-a, ewentualnie zrobić zdjęcie. Ale nie selfie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Okazuje się, że ludzie robią potem tymi komórkami statystycznie więcej zdjęć artystyczno-neurotycznych (najbardziej to wtedy kiedy w ogóle nie wiedzą że robią ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że mi to nie grozi...

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Klarka Mrozek12 lutego 2016 22:10

    mój tel czasem sam nagrywa albo robi zdjęcia, odkryłam niedawno z boku jakiś przycisk pewnie to jest to, idę, gadam, trzymam a ten filmuje! Raz się nie dał wyłączyć, musiałam go rozdłubywać i wyciągać baterię!

    OdpowiedzUsuń
  12. Sołtys się poddał i ma pierwszy dotykowy -jakoś żyje, ale marudzi, że miał lepsze;D

    OdpowiedzUsuń
  13. ~Anka_ szklanka13 lutego 2016 08:25

    A mój mąż właśnie pozbył się dotykowca, bo go irytował strasznie i kupił samsunga solid - klawiszowy, odporny, w środku nowoczesny. Ja powoli też się skłaniam do pożegnania się z nowoczesnością pod znakami jabłuszka i htc, Jednak do pisania sms–ów klawiaturka klasyczna niezastąpiona. WG mnie oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Po prostu przekładasz kartę sim. Numer telefonu jest związany z karta sim a nie z modelem telefonu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli idzie o technikę to mam problem jedynie z maszyną do szycia- nie lubię szyć na maszynie i już. Mając do wyboru prowadzenie samochodu z W-wy do Berlina lub uszycie czegoś prostego na maszynie,zawsze wybiorę jazdę samochodem.Jedyne czego nie potrafię zrobić z prac technicznych to
    odkręcić zarosłej kamieniem baterii.Reszta- pestka. W maluchu to nawet umiałam przeczyścić gaznik, wymienić wszystkie żarówki oraz cewkę zapłonową. Po prostu były sytuacje, że musiałam to zrobić, więc zrobiłam.Mus i logiczne myślenie to wszystko co jest do tego potrzebne.
    Co do komórki - nie znoszę ekranów dotykowych. Ponieważ nie potrzebuję na okrągło internetu, mam komórkę "starą" i dobrze mi z nią.
    Dla mnie najważniejsze by była leciutka i miała pojemną baterię.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. No, podejdz do tego jak do przejścia z Frani na automat. Nie ma co się ociągać:-) Zresztą warto doganiać świat, mniejsze prawdopodobieństwo demencji - bo ciągle się czegoś uczymy. Ja jestem technicznie oświecona, natomiast moja mama płacze już przy bankomacie, jest pewna, że kiedy padnie jej komputer to zniknie jej osobiste konto w banku itp. Dobrze, że tyle lat uczyłam osoby po 50 roku życia, mam jeszcze hektolitry cierpliwości. Obsługiwania czytnika e-booków moja mama nauczyła się w jeden dzień, bo po prostu jej zależało. Może w tym tkwi tajemnica?

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozszyfrowałaś mnie, nie ma co!

    OdpowiedzUsuń
  18. No, mnie też dotykowy ,,brzydzi'', ale podobno trzeba z żywymi naprzód iść...:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiem, wiem. Gdybym jednak chciała zachować starą komórkę...

    OdpowiedzUsuń
  20. Może więc taki samsung? Skonsultuję z Małżem, może...

    OdpowiedzUsuń
  21. Zawsze się dziwią że na pamięć znam numery moich komórek, ale w puncie w którym zakupiłam kolejna komórkę dopasowują mi numer kolejnej tak że mam tylko różne numery na początku czyli 3 a reszta się na wszystkich powtarza. Nie bój żaby hehe dasz radę Zgaga. Pozdrawiam serdecznie-;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy nie mam innego wyjścia, muszę dać radę!

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...