... mimo oporów, powinnam sobie sprawić nową komórkę. Coraz częściej coś mi trzeszczy, buczy, wibruje, albo słyszę co drugą sylabę rozmówcy. Małż, oczywiście, bezwzględnie zaleca dotykowy telefon. Li i jedynie! Jako domowa ,,konserwa'', opieram się, ale chyba coraz słabiej. Jakoś się nauczę przecież. Chyba?...
Jakoś tak od zawsze technika mnie przerastała. Może trudno Wam będzie w to uwierzyć, ale przez 30 lat pracy w szkole nie nauczyłam się obchodzić z kserokopiarką. Zdaje się, że od czasu magnetofonu ZK-140, z którym sobie jakoś radziłam, każde nowe urządzenie było dla mnie zagadką. I trudnością.
Stresu nie powodują u mnie jedynie: żelazko, zmywarka, lokówka, suszarka i mikser. Nowej pralki jeszcze osobiście nie uruchomiłam ani razu, a ,,nowa'' jest od niemal roku. Za to wyjmuję pranie i wieszam.
Parę dni temu na potrzeby Koła zakupiliśmy bezprzewodowy głośnik. Od razu zastrzegłam, że się doń za nic nie dotknę. Zawieźliśmy więc sprzęt do Beatki i Małż jej pokazał co i jak.
Oczywiście, część moich oporów w zetknięciu z nowinkami wynika z czystego lenistwa. Inna z obawy o uszkodzenie czegoś, co nie kosztuje mało. Żeby potem nie było na mnie. Po trzecie urodziłam się blondynką i rola głupiutkiej żoneczki czasem mi bardzo odpowiada. Zwłaszcza, gdy Małż udaje, że w to wierzy...
***
Z innej beczki....
Zbliża się wielkimi krokami pięciolecie powstania naszego Koła. Świętować będziemy 5 marca na corocznym Dniu Kobiet. W urodziny mojej Halinki... Roboty huk dla wszystkich, a ja podjęłam się na ochotnika dość karkołomnego zadania. Ze zgromadzonych materiałów trzeba sporządzić kronikę. Mam świadomość, że z całej naszej gromadki mam najwięcej wolnego czasu, a i doświadczenia nieco w kronikarskiej materii ze szkolnych czasów. To plusy ,,dodatnie''. Jednak opracować pięć lat w niespełna trzy tygodnie? To plus ,,ujemny''. Na szczęście mogę liczyć na pomocne dłonie. Co najmniej cztery, a może nawet sześć!
Widziałam niedawno jak półtoraroczne dziecko wybrało numer do taty! te nowoczesne telefony mają zamiast numerów zdjęcia, wystarczy dotknąć palcem i gotowe. Wstawia się zdjęcie karetki i dziecko wie, gdzie w razie potrzeby dzwonić, i nie tylko dziecko, bo wiele osób panikuje i nie pamięta pomocowego numeru.
OdpowiedzUsuńDasz radę. A z techniczną obsługą jest tak - im coś nowocześniejsze tym prostsze w obsłudze, choć ilekroć kupuję coś nowego to jednak zwracam uwagę, by było najwyżej dwa pokrętła i jeden przycisk ;) tych skomplikowanych programów i tak się przeważnie nie używa.
Z tymi nowinkami to nie tak do końca "cacy".
OdpowiedzUsuńJa komórę klawiszową obsługuję jedna ręką.
"Nowość" trzeba trzymać jedną ręką, a druga klepać w ekran.
A siatki z zakupami, to w tym czasie gdzie? W zębach??????
Podłoga w sklepie nie zawsze czysta, a chodniki na ulicy też czystościa
nie błyszczą (szczególnie po deszczu).Poza tym,jak patrzę na użytkowników nowinek chodzących ciągle z ładowarką(duży ekran zużywa i potrzebuje więcej energii), to mi ich żal.Moje "załadowanie" wytrzymuje 4-5 dni w zależności od intensywności użytkowania.
Dlatego też mi nie spieszno do wymiany. Ale dobrze mieć możliwość wyboru !!!!!!
Można sobie dokupić nowszy sprzęt a nie pozbywać się starego. Tak zawsze robię i mam teraz już 3 komórki w tym Smartfon. Na zakupy zawsze tylko z malutkim telefonem w kieszeni. Lubię być na bieżąco z tymi nowinkami. Ale każdy wszak ma jakąś piętę Achillesa, a Twój sposób na ,,blondynkę" też stosuję ale w innych sprawach w których też sobie nie radzę bo nie lubię he he. Pozdrawiam ślicznie-;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze podkreślam żonie - dasz radę. I daje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozumiem, że mam sobie wziąć do serca?:)))
OdpowiedzUsuńTo jest myśl, tylko wtedy trzeba mieć chyba kilka różnych numerów, prawda?
OdpowiedzUsuńWłaśnie owa konieczna oburęczność mnie odstrasza najbardziej...
OdpowiedzUsuńOczywiście, że i ja nie użyję żadnych nietypowych rzeczy. Mnie telefon potrzebny, by zadzwonić, odebrać, wysłać sms-a, ewentualnie zrobić zdjęcie. Ale nie selfie!
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że ludzie robią potem tymi komórkami statystycznie więcej zdjęć artystyczno-neurotycznych (najbardziej to wtedy kiedy w ogóle nie wiedzą że robią ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam nadzieję, że mi to nie grozi...
OdpowiedzUsuńmój tel czasem sam nagrywa albo robi zdjęcia, odkryłam niedawno z boku jakiś przycisk pewnie to jest to, idę, gadam, trzymam a ten filmuje! Raz się nie dał wyłączyć, musiałam go rozdłubywać i wyciągać baterię!
OdpowiedzUsuńSołtys się poddał i ma pierwszy dotykowy -jakoś żyje, ale marudzi, że miał lepsze;D
OdpowiedzUsuńA mój mąż właśnie pozbył się dotykowca, bo go irytował strasznie i kupił samsunga solid - klawiszowy, odporny, w środku nowoczesny. Ja powoli też się skłaniam do pożegnania się z nowoczesnością pod znakami jabłuszka i htc, Jednak do pisania sms–ów klawiaturka klasyczna niezastąpiona. WG mnie oczywiście :)
OdpowiedzUsuńPo prostu przekładasz kartę sim. Numer telefonu jest związany z karta sim a nie z modelem telefonu.
OdpowiedzUsuńJeśli idzie o technikę to mam problem jedynie z maszyną do szycia- nie lubię szyć na maszynie i już. Mając do wyboru prowadzenie samochodu z W-wy do Berlina lub uszycie czegoś prostego na maszynie,zawsze wybiorę jazdę samochodem.Jedyne czego nie potrafię zrobić z prac technicznych to
OdpowiedzUsuńodkręcić zarosłej kamieniem baterii.Reszta- pestka. W maluchu to nawet umiałam przeczyścić gaznik, wymienić wszystkie żarówki oraz cewkę zapłonową. Po prostu były sytuacje, że musiałam to zrobić, więc zrobiłam.Mus i logiczne myślenie to wszystko co jest do tego potrzebne.
Co do komórki - nie znoszę ekranów dotykowych. Ponieważ nie potrzebuję na okrągło internetu, mam komórkę "starą" i dobrze mi z nią.
Dla mnie najważniejsze by była leciutka i miała pojemną baterię.
Miłego, ;)
No, podejdz do tego jak do przejścia z Frani na automat. Nie ma co się ociągać:-) Zresztą warto doganiać świat, mniejsze prawdopodobieństwo demencji - bo ciągle się czegoś uczymy. Ja jestem technicznie oświecona, natomiast moja mama płacze już przy bankomacie, jest pewna, że kiedy padnie jej komputer to zniknie jej osobiste konto w banku itp. Dobrze, że tyle lat uczyłam osoby po 50 roku życia, mam jeszcze hektolitry cierpliwości. Obsługiwania czytnika e-booków moja mama nauczyła się w jeden dzień, bo po prostu jej zależało. Może w tym tkwi tajemnica?
OdpowiedzUsuńRozszyfrowałaś mnie, nie ma co!
OdpowiedzUsuńNo, mnie też dotykowy ,,brzydzi'', ale podobno trzeba z żywymi naprzód iść...:)))
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. Gdybym jednak chciała zachować starą komórkę...
OdpowiedzUsuńMoże więc taki samsung? Skonsultuję z Małżem, może...
OdpowiedzUsuńZawsze się dziwią że na pamięć znam numery moich komórek, ale w puncie w którym zakupiłam kolejna komórkę dopasowują mi numer kolejnej tak że mam tylko różne numery na początku czyli 3 a reszta się na wszystkich powtarza. Nie bój żaby hehe dasz radę Zgaga. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńKiedy nie mam innego wyjścia, muszę dać radę!
OdpowiedzUsuń