W ogródeczku już wiosna całą gębą! Z dnia na dzień na pigwowcach pojawiły się listki. Ujawniły się krokusy - żółte i liliowe. Pąki ciemiernika lada dzień rozkwitną. Wszystkie inne cebulkowe rosną w oczach!
W dzień słychać skowronki. Cała rzesza innych ptasząt też hałasuje. Koty drą się nocami, aż spać trudno. Tylko sikorki zachowują się klasycznie zimowo i nie zamierzają zrezygnować z pasienia się słonecznikiem!
***
Po Dniu Kobiet waga drgnęła nie w tę stronę! Trzy tygodnie na sałacie z dodatkami poszło się bujać! Nic to, do Wielkanocy znów post.... Kołki w zęby, tempo dwadzieścia...
***
Stanowczo za wiele w ostatnim czasie odejść znajomych ,,na drugą stronę''. W piątek kolejny pogrzeb. Naszej wieloletniej szkolnej woźnej. Z którą raz było dobrze, raz gorzej. Ale to właśnie pani Renia trzy lata temu mi uświadomiła, jakie skarby kryje moja zaokienna dżungla. Razem zbierałyśmy przez ostatnie dwa lata orzechy i złote renety...
***
Dziś idę do mojej pani kardio... Po recepty, ale i po radę, jak bezpiecznie przeżyć lot do USA. Zobaczę, co powie...
Proponuję tak po ludzku i przyjacielsku, dieta dopiero po świętach.
OdpowiedzUsuńInaczej będzie to czas stracony
Pozdrawiam
Oby robiło się już coraz cieplej :)
OdpowiedzUsuńoj, oby! A tu zimą straszą w przyszłym tygodniu, chyba zastrajkować przyjdzie...
OdpowiedzUsuńRada dobra, ale jeśli teraz do tego, co dodane, dołączę świąteczne nadmiary?... Będzie trudniej!
OdpowiedzUsuń