niedziela, 8 maja 2016

Już kuferek...

... nie zrychtowany wprawdzie, ale wyciągnięty na światło dzienne. I stosik do wyprasowania czeka. Nie ma zmiłuj, czas ruszać!


Ostatnie konsultacje z Sister, pytań moc. Głównie o lotniskowe abc, ale nie tylko. Zostałam uspokojona w paru ważnych kwestiach. Przyswajam sobie potrzebne słówka, takie jak ,,emeryt'' na przykład. ,,REtired'', czyli coś jakby ,,odmęczony'' - bardzo trafnie!


Wczoraj wieczór z dzieckami młodszymi, pełen opowieści  i zdjęć z Lizbony. Dziś niespodziewana wizyta pięciorga sympatycznych cyklistów. Na czele ex-kolega z pracy Małża. Zwiedzali nasze okolice, zatrzymali się naprzeciwko, pod naszym krzyżackim zameczkiem i wpadli na kawkę. Jak to w takich przypadkach bywa, zaraz się okazało, że wspólni znajomi, jedna z pań niemal krajanka Małża, druga pracownica muzeum, gdzie mam koleżanki z podyplomówki, troje to bywalcy koncertów Asi itp. Po raz kolejny się okazało, że świat mały jest...


Tak mnie to wszystko wprawiło w dobry nastrój, że już praktycznie schizy związane z podróżą poszły się bujać! Nastawiłam się optymistycznie. Byle tylko pogoda figla nie spłatała, bo jakieś burze w perspektywie w środku tygodnia...


Troszkę się też obawiam o roślinność ogródkową. Pierwszy tydzień z opadami, więc nie ma biedy, siła wyższa podleje, co trzeba. Potem może poproszę moją Halę, by zajrzała i co najpilniejsze nawodniła. Największe ,,pijusy'' to nasze dwa oleandry, biały i różowy. Ale i trzem nowo posadzonym różom należałoby wody zadać...


Małż po pięciu latach roztrząsania, wybierania, przebierania itp. nabył wreszcie nowy aparat foto. Katował nas wczoraj okrutnie zdjęciami, bo przecież musowo wypróbować należało sprzęt przed wielką wyprawą. Będę mieć towarzysza podróży w stylu japońskim...



4 komentarze:

  1. Optymistycznie. Tylko optymistycznie, bo inaczej nie warto zaczynać podróży.
    Życzę niezapomnianych wrażeń z pobytu za oceanem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jest! Dzięki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli wypada, albo wręcz trzeba Ci pożyczyć bezpieczeństwa w drodze, oczywiście w obie strony, oraz żeby wrażenia z podróży i oczekiwanej zmiany miejsc przerosły pozytywnie Twoje wyobrażenia ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli wypada... podziękować!:)))

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...