Jutro kolejna z naszych Gospodyń świętuje jubileusz. 18 plus stary VAT. Więc imprezujemy...
Jeśli chodzi o sobotę, to się czuję nieco jak ten osiołek z wiersza Fredry. Tyle, że u mnie do wyboru aż trzy ,,alternatywy''. W okolicy liczne festyny i jarmarki. Koło Kartuz Truskawkobranie - od lat mam ochotę się tam udać. W pobliskim Błotniku, gdzie niedawno powstała piękna marina, impreza świętojańsko-wodna, z wiankami i rusałkami. A rzut beretem od pieleszy Jarmark Żuławski. I co tu wybrać?
Na ostatnią z wymienionych imprez tak czy siak się udam, prawdopodobnie z Beatką, bo obiecałyśmy Kołu, że na przeszpiegi się wybierzemy. W tym roku zrezygnowałyśmy z udziału, ale warto podpatrzeć, o co chodzi, by się przygotować godziwie na 2017-ty. Jarmark tam dwudniowy, więc jeśli sobota nie wypali, pozostaje jeszcze niedziela.
No tak, ale w niedzielę rodzinne spotkanie u Pierworodnego z okazji urodzin obu wnuków. Dzielą ich dwa lata i cztery dni - jeden z 29 czerwca, drugi z 3 lipca. Nie do wiary, że Seba już kończy 9 lat, a Staś siedem... Zleciało nie wiedzieć kiedy!
***
Tydzień pod znakiem konfitur z truskawek. Może nie robię ich tak w stu procentach wzorcowo, ale i tak duma mnie rozpiera! W komórce już 12 słoiczków, a do tego 15 butelek soku i ze 4 słoiki dżemu. A dziś zadebiutowałam jeszcze jako producent konfitury z moreli. Część tych dóbr na potrzeby Koła, resztę pewnie tradycyjnie rozdam. Lubię obdarowywać rodzinę i przyjaciół właśnie takimi drobiazgami.
Całe moje mieszkanko, z kuchnią włącznie, na szczęście chłodne. To ogromna zaleta, gdy nastają tropikalne upały...
wnukom najlepszego:D
OdpowiedzUsuńa konfitur zazdroszczę - nie mam gdzie trzymać, nie robię, a lubię;D
... na te konfiturowe truskawki to ja nie wytrzymam i się do Ciebie kiedyś wybiorę :-)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę!
OdpowiedzUsuńW imieniu wnuków dziękuję!
OdpowiedzUsuń