sobota, 12 listopada 2016

Takie tam znów...

Wygląda na to, że ciepełko w domu mnie blogowo rozleniwiło. Ale to nie całkiem tak...


Sporo się dzieje, lepszych i gorszych spraw. Nie dojrzałam jeszcze do wyłożenia kawy na ławę, bo sama nie wszystko ogarniam. Niewątpliwie życie potrafi zaskoczyć!


***


Zrobiliśmy sobie dziś z Małżem wieczór ku czci nieodżałowanego Leonarda Cohena. Na Youtubie znaleźliśmy polski program sprzed niemal czterdziestu lat pt. ,,Pieśni miłości i nienawiści'', z wczesnymi balladami Mistrza. Wśród wykonawców m.in. Maciej Zembaty, Andrzej Poniedzielski, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Ela Adamiak, młodziutka Kora (nie do rozpoznania!), cudowny Roman Wilhelmi w roli narratora. Z sentymentem obejrzeliśmy, dziwując się czasem, jak to się zmieniły obyczaje w  telewizji. Bo czy to dziś np. do pomyślenia, by pokazać sporą gromadkę niedużych dzieci w gęstych oparach tytoniowego dymu?


Miłośnikom Cohena polecam serdecznie, by też odgrzebali program...


***


Piec działa bez zarzutu (odpukać!), ale pożera paliwo w tempie iście sprinterskim. Wiedzieliśmy wprawdzie, że nowe ogrzewanie będzie droższe od węglowego, ale nie do tego stopnia. A przecież jeszcze nie ma mrozów! Oby ta zima lekką była, w przeciwnym razie przyjdzie wybierać: jeść czy grzać?:)))






7 komentarzy:

  1. No niestety- "domowa kotłownia" zawsze jest piekielnie droga. Wszyscy moi znajomi, którzy mają gazowe lub elektryczne ogrzewanie marzą o zmianie klimatu na taki, który nie wymagałby ogrzewania domu.
    Był czas, że ogrzewanie gazowe było tanie, i wiele osób zakupiło odpowiednie "ustrojstwa".I pomimo obowiązkowej płatnej obecności konserwatora przy uruchamianiu i przy odłączaniu pieca, ceny były do przełknięcia..Teraz wszyscy płaczą, w swych ukochanych domkach utrzymują temperaturę taką, by tylko woda w rurach nie zamarzła i...narzekają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Życze szybkiego, pozytywnego ogarnięcia wszystkich spraw! a dziś obejrzymy sobie Cohena...przy winku..

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry pomysł, do winka Cohen pasuje...:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. O gazowym ogrzewaniu w ogóle nigdy nie myśleliśmy. No, wprawdzie gmina jest w trakcie gazyfikacji, ale akurat nasz dom chwilowo poza linią. O pelcie wiemy, że jest drogi, mimo to podjęliśmy decyzję. I pożyjemy, zobaczymy. Dziś dostawa dwóch ton zaliczona...

    OdpowiedzUsuń
  5. kocioł na pellet bo praktycznie jest bezobsługowy- prawie nie trzeba wynosić popiołu i dorzucać do kotła. Zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda. Za to koszt spory. Coś za coś...

    OdpowiedzUsuń
  7. anabell - ogrzewanie gazowe nigdy nie było tanie, jest natomiast czyste wewnątrz i dla środowiska, dawniej nie było takich bezobsługowych pieców w jaki zainwestowała Zgaga, obsługa pieca na węgiel wiązała się z rozpalaniem, dokładaniem, czyszczeniem itd, i posiadaniem kotłowni. Piec gazowy ogrzewający dom wisi u mnie nad zmywarką w kuchni. W ilu domach posiadających różne źródła energii bywasz? Teraz wszystko zależy głównie od..ocieplenia budynku, kto ma stary dom i dziurawe okna ten płaci dużo, nowoczesne budynki mają doskonałą termoizolację i da się je ogrzać kominkiem czy kozą.

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...