czwartek, 1 czerwca 2017

Uff!

Tak króciutko, by prawicy nie nadwyrężyć.


Szybko, sprawnie, praktycznie bezboleśnie! Pobyt w szpitalu całkiem sympatyczny, świetne współtowarzyszki na sali, generalnie miły personel, choć wyjątek musiał być, wiadomo.


Nic nie boli, żadnych drenów ani cewników nie zabrałam do domu. Teraz najważniejsze ćwiczenia prawej ręki. I tyle.


Bardzo Wam dziękuję za duchowe wsparcie. Pomogło!


16 komentarzy:

  1. ~MariaAgdalena1 czerwca 2017 14:57

    No i znowu pierwsza :)

    Bardzo sie ciesze, dbaj o siebie i wracaj do zdrowia! A kciuki nadal trzymane sa, zeby wszystko ladnie sie goilo itd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kciuki zawsze w cenie!:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. I super! Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  4. ~matka karmiąca1 czerwca 2017 23:55

    Uff...Szybkiego powrotu do zdrowia nieustająco życzę ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To najmilsza i najważniejsza wiadomość dnia!!!! Nawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę! Ćwicz pilnie, ale uważnie, żeby na początku nie przedobrzyć. W dalszym ciągu posyłam Ci wszystkie dobre myśli.
    Dochodz szybciutko do pełni sił.
    Przytulam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zobaczyłam Ufff i się ucieszyłam razem z Tobą! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowiej , nie szalej z ćwiczeniami , powolutku. Cieszę się bardzo, że wszystko dobrze :). Zaglądałam tu codziennie czekając na wieści :). podpis: Cicha "podczytywaczka".

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Iwona Zmyślona2 czerwca 2017 05:45

    Przegapiłam posta o operacji, ale tym mocniej się cieszę, że już po niej, a jej wynik udany. Pomyślnego(festina lente) powrotu do zdrowia . Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się bardzo!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego dobrego, zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  11. ~laptopisy-matka-dzieciom4 czerwca 2017 14:29

    puszczam tylko jeden kciuk na razie

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Klarka Mrozek5 czerwca 2017 04:26

    dzielna kobieta jesteś, my tu miałyśmy z E gorącego fb ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten wiatr, co to wiał ostatnio to przecież od naszego uffnięcia był :-)
    Ja też się bardzo cieszę, żeś już w domowych pieleszach od kilku dni i trzymam kciuki za pomyślną rehabilitację.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki, Ewa mi doniosła o Waszych ,,sprawkach''.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cieszę się, że to wszystko już za Tobą. Teraz zdrowiej! :)

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...