czwartek, 15 listopada 2018

Weekend

Oponki już zimowe, pierwszy przegląd zaliczony, więc można udać się w podróż...

Tylko na czas od piątku do niedzieli, ale za to międzynarodowo. Na spotkanie z zaprzyjaźnionym Gruzinem. Znów przyjdzie sobie język wschodni przypomnieć... Ale przy winku to nie problem!

Dziś tymczasem pierwsza wizyta Jerzego w naszym domu. Nie powiem, malec był dzielny, troszkę popłakał, ale umiarkowanie bardzo, za to bystro obserwował (w przerwach między drzemkami) nieznane wnętrze i ledwo znane osoby. Nie mogę się nadziwić, że to taki zdecydowany chłopiec! Większość noworodków wygląda raczej biseksualnie, a nasz maluch  taki ewidentny... |Po prostu mały mężczyzna.

Do kotki tarasowej dołączył kolega z sąsiedztwa. Chętnie dojada resztki po naszej Burasce. Też dachowiec typowy, tyle że z białymi łapkami. Gapi się aktualnie na mnie spod tarasowych drzwi...

Rozpoczęliśmy też sezon karmnikowy. Zlatują się stali bywalcy.  Bogatki, modraszki, szarytki, tzw. ,,krowy'', czyli sójki itp. Dzięciołek na razie trzyma się z dala...


2 komentarze:

  1. Dzięcioł nie chce stukać, by najmłodszego członka rodziny nie obudzić. To wzruszające, że macie czas, siły i chęci, dorosłych gości przyjmować, wnukami się opiekować i jeszcze karmniki zakładać. Obyście żyli długo i szczęśliwie, bo bardzo potrzeba ludzi tak pozytywnie nastawionych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech mały Jerzyk rośnie zdrowo ku uciesze rodziców i dziadków! A Tobie dużo radości ze spotkań z bliskimi i przyjaciółmi. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...