czwartek, 17 października 2019

Ilustratorzy

Taka refleksja związana ze śmiercią Bohdana Butenki...

Czasem mam nieodparte wrażenie, że za czasów ,,komuny'' było znanych postaci mniej, ale te, o których słyszeliśmy, były jakby z wyższej półki niż dziś... 

W młodości znałam po nazwisku zaledwie trzech panów rysowników: Butenkę, Gwidona Miklaszewskiego i mojego ukochanego Janusza Grabiańskiego. Aha, był jeszcze, oczywiście, Jan Marcin Szancer - wspaniały ilustrator bajek i baśni.

Gwidon utkwił mi w pamięci jako rysownik satyryczny, autor kobitek o specyficznej budowie anatomicznej - panie były szerokie w ramionach, węższe w biodrach, nóżki zdecydowanie rachityczne, na głowie niezmienna trwała (loczki). 

Grabiański specjalizował się w zwierzakach, szczególnie w psach i kotach. Namiętnie zbierałam pocztówki z jego ilustracjami. Miałam naprawdę pokaźny zbiór. O ile dobrze pamiętam, to Tatko w swoich filatelistycznej kolekcji miał też znaczki z jego twórczością...

Butenko był wszechobecny. W ,,dobranockach'' i książkach dla dzieci. Najbardziej utkwił mi w pamięci jako ilustrator powieści W. Woroszylskiego ,,Cyryl, gdzie jesteś?''. Była to lektura uzupełniająca, bodajże w piątej lub szóstej klasie podstawówki. Ciekawie skonstruowana, bardzo nietypowa w formie. Przez kilka dobrych lat ,,przerabiałam'' ją z dzieciakami. I, co dla mnie bardzo ważne, potrafiłam, mimo totalnego braku zdolności plastycznych, narysować na tablicy wszystkich bohaterów utworu. Dzieciaki najbardziej kochały wizerunki Olimpiady i Zyzia... 

Pewnie dlatego wiadomość o śmierci Butenki jakoś niemal osobiście mnie dotknęła...




2 komentarze:

  1. W czasie studiów miałam praktyki zawodowe w Muzeum Książki Dziecięcej", to właśnie wtedy zainteresowałam się ilustracją. Tak jak Tobie i mnie znane są te nazwiska, chociaż najmniej kojarzę Grabińskiego. Książki o której piszesz nie kojarzę, widocznie zestaw lektur uzupełniających miałam inny. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Cyryl...'' wszedł do lektur szkolnych w latach 90-tych dopiero. Sciskam!

      Usuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...