piątek, 13 grudnia 2019

Przedświątecznie

Taki czas, niby przedświąteczny, a u nas jakoś medyczny głównie. 

Cały tydzień Jurcio walczył z rotawirusem, nie było lekko. Dziecka młodsze wyczerpane opieką, podejrzewam że i teść Asi miał co robić. Bo w sumie oboje rodzice pracowali, a Asia jeszcze wyjeżdżała i koncertowała...

Małżowi z kolei tak się nawarstwiły rozmaite wizyty lekarskie, że średnio co trzy dni udawał się - a to kontrolnie się zbadać, a to wyniki jakieś zrobić, a to z holterem dzionek spędzić. 

W tak zwanym międzyczasie rozmaici kurierzy nas nawiedzali, więc trudno się było z domu ruszyć. Na szczęście już niemal wszystko, co miało dotrzeć, dotarło. Jeszcze tylko blaty do kuchni, ale te pewnie się pojawią już w nowym roku...

Jak ja w tym zwariowanym czasie ogarnęłam kwestie prezentów? Sama nie wiem... W sumie podarki dla szesnastu osób, a dla każdego co najmniej dwie-trzy sztuki. Taka nasza świecka tradycja. Już sobie niby co rok obiecujemy, by skończyć z tą ,,rozpustą'', a jakoś nie wychodzi. Nie ma chętnego, który by przerwał pierwszy ten szał...

Teraz jeszcze planowanie świątecznego menu, by się nie narobić, a zadośćuczynić rodzinnym zwyczajom. Bo każdy w skrytości ducha czeka na te jedyne w roku potrawy... A tymczasem rodzi się we mnie stanowczy bunt przeciw pierogom! Nie lubię robić i już... Nawet farsz mam gotowy, ale chciałabym go użyć w jakiś nowy sposób. Co wyjdzie?...

8 komentarzy:

  1. Od lat juz nie moge robic pierogow, bo nie moge walkowac ciasta( zniszczona chrzastka w nadgarstkach).Zamiast nich robie paszteciki--czyli zmaze nalesniki,nadziewam farszem pierogowym ,potem lekko obtaczam w mace lub tartej bulce( jak kto lubi) i obsmazam.Wszyscy bardzo lubia.A pierogi czasem kupuje od zaprzyjaznionej pani,ktora od lat tak sobie dorabia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś ogłosiłam niechęc ku pierogom. Niestety, rodzina zaprotestowała....

      Usuń
  2. W tym roku zbuntowałam się i nie lepię uszek do barszczu,ręce odmawiają sprawności. Na szczęście rodzina wyrozumiała.Córka pracuje więc też nie ma czasu ale ustaliłyśmy że w tym roku będzie zupa grzybowa z łazankami,jest kompromis.:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak trzymać! Wiwat kompromisy. Zrobię pierogi, ale w symbolicznej ilości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kulebiak, czyli ciasto drożdżowe z kapustą i grzybami?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kulebiak to specjalność mojej Asi, nie będę konkurować.

    OdpowiedzUsuń
  6. farsz zawinąć w ciasto francuskie ,pokroić i upiec

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, pyszne, ale dostałam zakaz...

    OdpowiedzUsuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...