Pierwsza część terapii za mną. No, łatwo nie było. Przed rozpoczęciem naświetlań głowy wykonano mi indywidualną maskę (stylówa na Hannibala L.) na całą łepetynę, dość straszną już z wyglądu, a co dopiero w użyciu...
Zabiegów niby niewiele, bo zaledwie pięć. Skutków ubocznych zero, aż się doktor dziwił. Ale przy każdym, poza ostatnim - dzisiejszym - naświetlaniu jakieś drobne problemy przedłużające czas ,,zakucia''. W dodatku twarz z dnia na dzień jakby lekko obrzmiewała, więc pod maska robiło się coraz ciaśniej. Dlatego, gdy dziś wyszłam z ostatniej rundy, aż sobie na głos zaśpiewałam ,,Freedom, freedom''!
Takie miałam małe marzenie, marzonko rzec by można: gdybym tak mogła dostać młoteczek i tę maskę, która i tak idzie do jakiejś formy utylizacji, osobiście unicestwić! No, nie wyszło, trudno...
Przede mną teraz jeszcze 2-3 dni pobytu w Akademii, ostatnie inwazyjne badanie diagnostyczne i wreszcie ustalenie dalszego leczenia. Mama nadzieję, że już w formie łagodniejszej od maski. Bo na pozostałe zajęte organy raczej się jej nie da założyć...
A tak generalnie, Kochani, czuję się, póki co, naprawdę dobrze, czego i Wam nieustająco życzę!
Wspaniale i tak bedzie dalej.Wazne, ze humor dopisuje,bo nastawienie to polowa sukcesu.A sukces musi byc.Pozdrawiam serdecznie z dolu globusa,z Victorii, ktora wyszla zwyciesko z drugiej fali wirusa.
OdpowiedzUsuńTego ostatniego tylko pozazdrosćić, u nas się paskudztwo wirusowe ostro rozpędza...
UsuńAle mielismy ostre restrykcje,Polska takich nie miala, cale lato bylo"Hulaj dusza"
UsuńBrawo!!! Jest Pani bardzo dzielna. A nastawienia do życia i optymizmu wiele osób może tylko pozazdrościć. Będzie dobrze, innej opcji nie ma 😊 Przesyłam moc uścisków i dobrej energii. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie jest trudno być dzielnym, gdy w zasadzie nic nie dolega i nie boli. Badania niedogodne, ale do przeżycia. Pozdrawiam!
UsuńTrzymaj Grażynko tak dalej.Jesteś dzielną istotą, masz pozytywne nastawienie a to z całą pewnością ma wielkie znaczenie dla pozytywnego wyniku kuracji. Moc serdeczności Ci posyłam;)
OdpowiedzUsuńNo, znasz mnie już trochę i wiesz, że dla mnie szklanka zawsze w połowie pełna. Buziaki!
UsuńOby to dobre samopoczucie Cię nie opuszczało, podobnie jak dobry humor. Uściski i trzymam kciuki za wszystkie Twoje organy.
OdpowiedzUsuńW imieniu organów dziękuję!
UsuńTo trzymam kciuki, żeby takie samopoczucie zostało z Tobą :-)
OdpowiedzUsuńJa też...
Usuńufff, cieszę się jak nie wiem co i trzymam kciuki za ciąg dalszy;*
OdpowiedzUsuńDzięki, MIśka! Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok?
Usuńo tak! Dziękuję.
UsuńŻycie sprawia niespodziankę każdego dnia - ale zdrowi jesteśmy, mąż przyjaciel, dzieci ok, wnuki rosną ;D
Obudziłam się dziś późno -wolny dzień, więc bez budzika -kręgosłup dawał boleśnie znać, ale żyję;D:D