środa, 28 października 2020

Radosne zde-maskowanie

 Pierwsza część terapii za mną. No, łatwo nie było. Przed rozpoczęciem naświetlań głowy wykonano mi indywidualną maskę  (stylówa na Hannibala L.) na całą łepetynę, dość straszną już z wyglądu, a co dopiero w użyciu...

Zabiegów niby niewiele, bo zaledwie pięć. Skutków ubocznych zero, aż się doktor dziwił. Ale przy każdym, poza ostatnim - dzisiejszym -  naświetlaniu jakieś drobne problemy przedłużające czas ,,zakucia''. W dodatku twarz z dnia na dzień jakby lekko obrzmiewała, więc pod maska robiło się coraz ciaśniej. Dlatego, gdy dziś wyszłam z ostatniej rundy, aż sobie na głos zaśpiewałam ,,Freedom, freedom''!

Takie miałam małe marzenie, marzonko rzec by można: gdybym tak mogła dostać młoteczek i tę maskę, która i tak idzie do jakiejś formy utylizacji, osobiście unicestwić! No, nie wyszło, trudno...

Przede mną teraz jeszcze 2-3 dni pobytu w Akademii, ostatnie inwazyjne badanie diagnostyczne i wreszcie ustalenie dalszego leczenia. Mama nadzieję, że już w formie łagodniejszej od maski. Bo na pozostałe zajęte organy raczej się jej nie da założyć...


A tak generalnie, Kochani, czuję się, póki co, naprawdę dobrze, czego i Wam nieustająco życzę!



14 komentarzy:

  1. Wspaniale i tak bedzie dalej.Wazne, ze humor dopisuje,bo nastawienie to polowa sukcesu.A sukces musi byc.Pozdrawiam serdecznie z dolu globusa,z Victorii, ktora wyszla zwyciesko z drugiej fali wirusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego ostatniego tylko pozazdrosćić, u nas się paskudztwo wirusowe ostro rozpędza...

      Usuń
    2. Ale mielismy ostre restrykcje,Polska takich nie miala, cale lato bylo"Hulaj dusza"

      Usuń
  2. Brawo!!! Jest Pani bardzo dzielna. A nastawienia do życia i optymizmu wiele osób może tylko pozazdrościć. Będzie dobrze, innej opcji nie ma 😊 Przesyłam moc uścisków i dobrej energii. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest trudno być dzielnym, gdy w zasadzie nic nie dolega i nie boli. Badania niedogodne, ale do przeżycia. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Trzymaj Grażynko tak dalej.Jesteś dzielną istotą, masz pozytywne nastawienie a to z całą pewnością ma wielkie znaczenie dla pozytywnego wyniku kuracji. Moc serdeczności Ci posyłam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, znasz mnie już trochę i wiesz, że dla mnie szklanka zawsze w połowie pełna. Buziaki!

      Usuń
  4. Oby to dobre samopoczucie Cię nie opuszczało, podobnie jak dobry humor. Uściski i trzymam kciuki za wszystkie Twoje organy.

    OdpowiedzUsuń
  5. To trzymam kciuki, żeby takie samopoczucie zostało z Tobą :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ufff, cieszę się jak nie wiem co i trzymam kciuki za ciąg dalszy;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, MIśka! Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok?

      Usuń
    2. o tak! Dziękuję.
      Życie sprawia niespodziankę każdego dnia - ale zdrowi jesteśmy, mąż przyjaciel, dzieci ok, wnuki rosną ;D
      Obudziłam się dziś późno -wolny dzień, więc bez budzika -kręgosłup dawał boleśnie znać, ale żyję;D:D

      Usuń

Żyję,żyję

 Ale co to za życie... Moje trzydniowe chemie szpitalne, zakończone w kwietniu, nic nie dały. TK wykazało, że to co miało się zmniejszyć, ur...